Siła pozytywnego myślenia dla zdrowia – fakt czy mit?

Przekonanie o ścisłym związku duszy i ciała jest bardzo stare i sięga czasów zachodniej medycyny – już w V wieku przed naszą erą Hipokrates twierdził, że “nic nie pomaga nam bardziej niż nasza własna, naturalna moc uzdrowicielska”. Od tamtych czasów aż do dziś ten temat nurtuje nasze myśli i wyobraźnię bardziej niż jakikolwiek inny aspekt zdrowia. W ten o to sposób nasza intuicja podpowiada nam, że “wiara czyni cuda” ale czy rzeczywiście tak jest?
Do tej pory nie rozstrzygnięto dokładnych mechanizmów które mają na to wpływ, ale wiele osób przyznało że nastawienie miało duży wpływ na ich zdrowie. Potwierdziły to badania w których placebo działało tak skutecznie, albo wręcz lepiej niż lek. Tak więc siła sugestii wydaje się być ogromna a mimo to niemożliwa do udowodnienia.
Ma to również związek z odkryciem endorfin, czyli naturalnych substancji wydzielanych przez nasz mózg. Już sama nazwa wskazuje, na to że są to nasze naturalne wewnętrzne “narkotyki” (endogenne morfiny), łagodzące ból, poprawiające nastrój i wzbudzające uczucie przyjemności. Endorfiny są naszymi “hormonami szczęścia”.
A oto niektóre bodźce, powodujące wydzielanie endorfin :
– śmiech, a nawet myślenie o śmiechu
– wysiłek fizyczny (chociaż niektórzy naukowcy twierdzą, iż to udział w rywalizacji sportowej ma na to znaczący wpływ); przypuszcza się, że przedłużony intensywny wysiłek powoduje wzmożone wydzielanie endorfin, objawiające się euforią biegacza
– niedotlenienie – istnieje hipoteza działania euforyzującego alkoholu na organizm poprzez zwiększone powinowactwo tej substancji do tlenu
– niektóre (głównie pikantne) przyprawy, np. papryka chili
– w niektórych przypadkach akupunktura
– opalanie
– czekolada
– niektóre substancje psychoaktywne
– orgazm
I tak ciągle przybywa dowodów na siłę pozytywnego myślenia, na siłę postawy wobec siebie zdrowia i choroby. Niektóre badania sugerują, że postawa może być najlepszym wskaźnikiem prognostycznym co do naszej zdrowotnej przyszłości. Z jednej strony wiemy coraz więcej o mózgu, jego funkcjonowaniu i biologii, jednak myślenia, emocji i postaw nie da się do końca zmierzyć a więc przewidzieć i kontrolować tego. Być może w przyszłości rozstrzygnie się ten sekret naszego zdrowia.
Warto jednak już dziś wykorzystać tę wiedzę i samemu doświadczyć mocy pozytywnego myślenia. A oto kila wskazówek jak możesz samodzielnie rozwijać swoje własne pozytywne myślenie :
1. Staraj się skupić na tym, co dobrego dzieje się TERAZ, zamiast zamartwiać się niebezpieczeństwami czyhającymi na ciebie PÓŹNIEJ. Takie negatywne, podszyte lękiem myśli zwiększają wydzielanie hormonów stresu i zmniejszają wydzielanie endorfin przez mózg, które to działają przeciwbólowo i przeciw depresyjnie.
2. Przyjmij do wiadomości, że twoje przekonania mają wpływ na zdrowie i zdrowienie. Pozytywne myślenie zwiększa ogólny dobrostan. Nasze poglądy wyzwalają określone reakcje biochemiczne, i w taki o to sposób żaden nasz narząd nie funkcjonuje w oderwaniu od myśli.
3.Ciesz się tym co dobre w twoim życiu, zamiast dręczyć się tym co złe. Zawsze skupiaj się na miłości i przyjaźni której doświadczasz i doceniaj to jakie ma ogromne znaczenie.
4. Poświęć kilka minut dziennie na kontemplację pozytywnych obrazów na przykład zachodu słońca, gwiaździstego nieba czy innych pozytywnych obrazów. Taki prosty zabieg uspokoi procesy fizjologiczne, na chwilę odcinając organizm od stresujących bodźców.
5. Ilekroć czujesz się źle i nieszczęśliwie, oddaj komuś przysługę najlepiej anonimową. Taki prosty gest pozwoli ci wyjść z kręgu własnych negatywnych emocji, najzwyczajniej poprawi ci samopoczucie.
Dobrą wiadomością jest to, że pozytywnego myślenia można się nauczyć. Na początku trzeba je sobie narzucać ale później wchodzi to w nawyk, i pomoże ci w różnych dziedzinach życia a także w zachowaniu zdrowia.